7 czerwca 2014

Rozdział 2

     - Penelop wstawaj! - krzyknęła mam wyrywając Lisice ze snu - Jest 07:00.
     Dziewczyna otwarła lekko oczy. Była zmęczona, ponieważ do 01:00 w nocy rozmawiała z przyjaciółmi. Wstała, lekko się chwiejąc i pomaszerowała do łazienki, by wziąć prysznic. "Po obudzeniu skóry trzeba się ubrać"- pomyślała. Otwarła szafę i przeglądała w co się ubrać. Gdy już wybrała czarne rurki, do których założy biały podkoszulek i niebieską bluzkę na ramie dokładnie rozczesała rude włosy. Niechętnie spakowała książki, założyła buty i wyszła bez śniadania. Miała dość szybki krok, bo chciała się spotkać z Karoliną i opowiedzieć jej swój sen gdzie była kotem. Na zakręcie wpadła na nią przyjaciółka.
     - Cześć.- uśmiechnęła  się lekko, ale szczerze.
     - Siema! Masz wszystko na zajęcia?- spytała z promiennym uśmiechem rudowłosa.
     - Tak, a ty?
     - Nie mam pojęcia najwyżej pożyczę od Feliksa. Ciekawe czy już jest.
     Nastolatki szły do szkoły plotkując i co jakiś czas wspólnie chichocząc. Droga minęła dość szybko. Gdy już stanęły na korytarzu szkolnym Lisica pomyślała "Trzeba było spisać gdzie są pierwsze zajęcia"
     - Gdzie i co mamy?- spytała się jeszcze trochę śmiejąca Lisica.
     - Biologia w sali nr 15- odpowiedziała dumnie blondwłosa przyjaciółka.
     - Hej dziewczyny.- powiedział radosny głos za nimi Feliksa.
     - Gdzie Arek?- spytała się Karolina.
     - Stęskniłaś się?- zaśmiała się Penelop
     - Spadaj!-syknęła nastolatka.
     - Wyszedłem wcześniej, by go uniknąć.
     - Co masz pierwsze tegoroczny pisarzu egzaminów?
     - Bardzo zabawne,wiesz?- odpowiedział, odrobinę zarumieniały rudzielec- Pierwszą chyba matematykę. Boże za co? Czemu wychowawca to akurat matematyk? - użalał się.
     Zadzwonił dzwonek. Arek wparował na korytarz szkolny i mało co nie wpadł na dyrektorkę. Pognał do klasy posyłając bratu spojrzenie w stylu "Zabiję Cię", ale Feliks tylko się uśmiechnął. Drugoklasistki poszły na biologię. Jak to było na pierwszym roku, pisały do Feniksa sms-y. Gdy tylko nauczycielka popatrzyła się w ich stronę, Penelop użyła uroku "Mgła przed oczami". Ten urok był dość przydatny z tego względu, że nauczyciel nie widział telefonów. "Czasem fajnie być lotosem śmierci"-pomyślała. Dźwięk dzwonka ucieszył wszystkich. Na korytarzu spotkały Feliksa, który patrzył na nie wściekle.
     - Coś ty taki zły?- pytała ze sztuczną troską Kara.
     - Przez wasze sms-y matematyk wziął, by mi telefon.- burknął, patrząc spod byka na nastolatki -Widziałyście Wrone?
     - Arek właśnie tu idzie.-powiedziała Lisica.
     - Jak tam pierwsze zajęcia, młody? - spytał ze złośliwym uśmieszkiem rudzielec, brata.
     - Było ok.- odpowiedź ociekała jadem.
Ej, idziemy po zajęciach na pizze, - przerwała przesadnie "słodką" rozmowę Penelop - albo do kina?
     - Stęskniłaś się, czy mama gotuje gulasz? - spytała Karolina.
     - Eee, chyba druga opcja. - zaśmiała się rudowłosa.
     Reszta zajęć i przerw minęła spokojnie. Feliks robił żarty, Arek poznawał nowych ludzi, a dziewczęta plotkowały. Jedynie co się stało zabawnego, to było jak Wrona poślizgną się na mokrej podłodze i wpadł na nauczycielkę niemieckiego. Po zajęciach czwórką poszli do kina. Chłopaki jedli popcorn, a dziewczyny mówiły co sądzą na temat każdego bohatera. Po ciekawym seansie Penelop wróciła do domu, zjadła kolację, wzięła prysznic, ubrała piżamę i wzięła swój pamiętnik.


"                                                                                                                                        02.09.2009

Drogi Pamiętniku!

Rano mama wyrwała mnie ze snu gdzie byłam kotem. Wzięłam letni prysznic i założyłam moje ulubione rurki. Pognałam do szkoły, by spotkać Karolinę, która na mnie wpadła po drodze. W budynku usłyszałam słodki głos Feliksa. Na biologi użyłam uroku "Mgła przed oczami" i uniknęłam zabrania telefonu. Na którejś przerwie, Wrona wpadł na nauczycielkę niemieckiego i muszę przyznać było dość zabawne. Po lekcjach poszłam z przyjaciółmi do kina. Teraz piszę tu, do Ciebie kochany strażniku tajemnic. O przed chwilą dostałam sms-a  od... od Feniksa. Ten chłopak jest taki słodki. Rude włosy dodające uroku i jego oczy pełne śmiechu, a zarazem niewinności. Charakterek tego rudzielca mnie powala. Robi głupie żarty, które czasem mnie wnerwiają, (pozytywnie rzecz jasna) ale mimo wesołego charakteru jest opiekuńczy, wyrozumiały i rozważny. ON JEST CUDOWNY! O Jezu! Czy ja się zakochałam? Wygląda na to że tak. Kochany pamiętniku tyle pokazywałeś mi prawdy o sobie, o której nawet nie wiedziałam. Teraz udowodniłeś mi że  jestem zakochana. 

~Lisica  "

     Po wpisie do pamiętnika, poszła smacznie spać i śnić o czym tylko dusza zapragnie.

3 komentarze:

  1. Jakoś nie wyobrażam sobie bym "zakochała" sie w rudzielcu, Ale miłość nie wybiera xD
    Czekam na dalsze rozwinięcie ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero zaczynam pisać ;) dzięki za komentarz :)

      Usuń
  2. Przeczytałam dwa rozdziały a coraz bardziej mnie to wkręca

    OdpowiedzUsuń